Cywilizacja Polska
Wstęp
Nie jestem osoba przygotowaną do tej tematyki ; to poboczny
wątek moich zainteresowań. Wyniknął z racji emocjonalnej jako reakcja na
stwierdzenie, że Polska i Polacy nie wnoszą niczego wartościowego do
dziedzictwa kulturowego .
Ponieważ nie zgadzałem się z takim stwierdzeniem –
rozpocząłem poszukiwania polskich cech narodowych, które wyróżniają nas z
pośród innych nacji.
Z czasem zauważyłem, że ta odrębność jest duża, ale dopiero
niedawno uformowane zostało przekonanie o odrębności cywilizacyjnej.
Czy to przekonanie jest słuszne?
Aby to wykazać – konieczne jest dokonanie porównań
cywilizacyjnych, a tu okazało się, że kryteria nie są jednoznacznie ustalone. W
efekcie wgłębiania się w temat stwierdziłem, że trzeba zmienić szereg wyobrażeń tyczących filozofii, a także teologii.
Być może moje
rozważania wychodzą poza utarte schematy myślowe i będą budziły sprzeciw.
Dlatego przedstawię cały ciąg rozumowania pozostawiając Czytelnikowi ocenę prawidłowości, logiki i wniosków z tego wynikających.
Cywilizacja
Cywilizacja to uregulowanie wszystkich dziedzin życia
społecznego w oparciu o stały, jednoznacznie rozumiany zestaw wartości
bazowych.
Prof. Koneczny, prekursor badań historiozoficznych, oparł
swe rozróżnienia cywilizacyjne na 5 wartościach podstawowych. Są to:
-
dobro – obejmujące dziedzinę moralności,
-
prawda – obejmuje poznanie zarówno przyrodzone (wiedza)
jak i nadprzyrodzone (wiara),
-
zdrowie – określające stosunek człowieka do
cielesności, zarówno własnej, jak i cudzej,
-
dobrobyt – związany z działalnością gospodarczą ,
stanem majatkowym i stosunkiem do własności jednostki i społeczeństwa,
-
piękno – stanowiące o artystycznej stronie działalności
człowieka i jego wrazliwości estetycznej.
W ramach tych wyznaczników prof. Koneczny określił
(wyróżnił) 7 sposobów organizacji społeczeństw i nazwał je cywilizacjami.
Wskazał też, że w ramach tych wyróżnień mogą powstawać nieco
odmienne sposoby organizacji społeczeństw, które określił jako kultury. Różnice
nie mogą w nich dotyczyć wartości podstawowych.
Inne stwierdzenie prof. Konecznego dotyczy tego, że różne
cywilizacje prowadzą zawsze i ciągle wojnę cywilizacyjną. Nie jest też możliwe
powstanie tworu synkretycznego, a jeśli taki twór multikulturowy powstaje – przejmuje
najgorsze cechy systemów pierwotnych.
Możliwa jest jedynie symbioza między kulturami bazującymi na
tej samej idei cywilizacyjnej.
Geniusz prof. Konecznego pozwolił wyprzedzić przynajmniej o
50 lat współczesnych mu badaczy tej dziedziny wiedzy. Jego prace pozwoliły mi na syntetyczne podejście do tematu.
Jednak z czasem, wraz z bliższą analizą konstatacji zaczęły
pojawiać się wątpliwości odnośnie niektórych stwierdzeń.
Krytyka Konecznego
Jakie są to zastrzeżenia?
Takim zastrzeżeniem jest to, że prof.. Koneczny rozpatruje cywilizacje
w stanie statycznym i idealnym – czyli najbardziej charakterystyczne cechy
organizacyjne.
Tymczasem cywilizacje przechodzą różne stadia rozwoju; nie
jestem tu zwolennikiem Spenglera, gdyż idee nie umierają. Są jedynie różne fazy
rozwojowe. Mogą być okresy zapaści, gdy po pewnym czasie, w nowych warunkach,
po pewnych dostosowaniach, na nowo rozpoczynają cykl rozwojowy.
Rozważanie stanu idealnego – ma charakter dydaktyczny, ale
utrudnia śledzenie bieżących stadiów rozwojowych.
Drugim – to to, że uznaje rozumienie wartości podstawowych
za jednoznaczne i pełne jako to, które występuje w Cywilizacji Łacińskiej.
Ta uwaga wskazuje, że prof. Koneczny uznał Cywilizację
Łacińską za najwyższe stadium rozwoju cywilizacyjnego.
Wartości bazowe są traktowane jako jednoznaczne –
bezwzględne. Ich rozumienie w różnych systemach cywilizacyjnych prof. Koneczny
uznaje za niepełne, bądź zdegenerowane. I stąd wyprowadza domniemanie o
powstawaniu różnych idei cywilizacyjnych.
Takie ujęcie nie wydaje się uzasadnione; jestem zdania, że każda
cywilizacja stanowi system funkcjonalnie pełny, gdzie występuje określone
znaczenie poszczególnych wartości, które jest oparte na innych podstawach.
Wspomniane 5 wartości prof. Konecznego – nie są wartościami
odrębnymi i samoistnymi bytami.
Na czym opieram swoje przekonania?
Ano na tym, że wspomniane 5 wartości są wartościami
relatywnymi.
Choćby dobro ; może być inne określenie mojego dobra i dobra
Czytającego.
Zatem twierdzenie, że dobro jest wartością uniwersalną – nie
ma podstaw.
Dobro dziecka lubiącego słodycze i rozumienie dobra przez matkę dziecka – może być różne.
Skąd różnica?
Źródłem
zafałszowania jest Biblia.
Mamy tam w 4 akapicie I rozdz. Księgi Rodzaju, że Bóg , po
rozdzieleniu światła od ciemności stwierdził, że jest to dobre.
Tymczasem Bóg – Stwórca, jest źródłem wszystkiego. Zatem to
w Bogu należy poszukiwać źródła dobra.
Gdyby dobro istniało jako osobny byt, poza Bogiem, to Bóg
mógłby wybierać między dobrem i złem.
Wybierając dobro – byłby Bogiem Dobra.
Ale mógłby wybrać zło. Byłby Bogiem Zła.
To błędne rozważania, które stały się przyczyną pierwszego
schizmatyckiego myślenia – dualizmu, czyli podział na Boga Dobra i Boga Zła –
Ormuzda i Arymana.
W naszej rzeczywistości przybiera to postać przypisywania
Szatanowi pozycji Przeciwnika Boga.
Podobnie jest z pozostałymi wartościami.
Biblia wywarła istotny i fałszujący wpływ na przekonania
naszej sfery cywilizacyjnej.
Porządek
W czym należy upatrywać początku błędu ludzkiego myślenia?
Sądzę, że podstawową kwestią jest próba nadawania wartościom
charakteru uniwersalnego. Skoro, tak jak to na podstawie Biblii wskazałem w
odniesieniu do dobra, to również
pozostałe wartości podstawowe, tak domniemujemy, powinny mieć charakter uniwersalny, jednoznaczny, czyli boskiego
pochodzenia.
Tymczasem przecież nasze rozważania oparte są o ludzką
świadomość i nie wykraczają poza ten obszar. Zatem wartości , ich znaczenie,
jest tworem ludzkich wyborów i ludzkiego wartościowania.
Jest tylko próbą nałożenia tego samego znaczenia na dane określenie
wszystkim ludziom i wpojenie przekonania, że to znaczenie wartościom nadał
Stwórca.
Świadomość
Skoro to ludzka świadomość jest źródłem znaczenia wartości
to należy zastanowić się w jaki sposób i kiedy ta świadomość powstaje.
Rodząc się – pojawiamy się na świecie bez ukształtowanej
świadomości (są na ten temat odrębne rozważania – nie są jednak czynnikiem
ważkim w tu przytoczonym wywodzie). W tym sensie, że informacje z otaczającej
rzeczywistości są jedynie bodźcami i nie tworzą jej obrazu.
Pierwszym elementem świadomości jest ukształtowanie się
rozróżnienia „ja i reszta świata”.
Czyli świadomość istnienia: „ja jestem”. (I tu proszę zwrócić uwagę na biblijne
określenie Boga: „Jestem, Który Jestem”).
Na tym etapie kształtuje się stosunek powstającego bytu
osobowego do otaczającej rzeczywistości. Podkreślę, że całość jest
nierozróżnialną jednością zewnętrzną. Zatem odniesienie to dotyczy całej
rzeczywistości i może przybierać formę pozytywną, akceptującą, i negatywną,
wrogą.
Tu pozwolę sobie na stwierdzenie, że ponieważ wskazany
stosunek dotyczy całej rzeczywistości, bez jakiegokolwiek rozróżnienia tej
rzeczywistości elementów, to można twierdzić, że jest to traktowanie świata
zewnętrznego – jako „bliźniego”. A w każdym razie – są to podstawy do takiego
ujmowania tej kwestii. Przywołam ten fragment rozważań w przyszłości.
Konkludując.
Stosunek człowieka do rzeczywistości jest jednym z
pierwszych określeń jakie pojawiają się w jego świadomości.
Czy można mówić, że na tym etapie występuje wolność wyboru?
W zasadzie, jeśli nie uwzględniać czynnika prenatalnego, to
jest to pierwszy, wolny wybór jakiego dokonujemy.
Grzech pierworodny
Wybór stosunku do rzeczywistości można rozważań w
kategoriach „grzechu pierworodnego”.
Dlaczego ująłem to określenie w cudzysłów? Ano dlatego, że
na tym etapie rozwoju człowieka nie istnieje żadne prawo, które można
przekroczyć. Grzech – to przecież przekroczenie prawa.
Rozważania winny dotyczyć raczej skłonności do wyboru aniżeli wartościowanie tegoż
wyboru. Zatem bardziej właściwym byłoby określenie „zmaza pierwszego wyboru”.
Chcę tu zaznaczyć raz jeszcze, że na tym etapie rozważań nie
istnieje wartościowanie (pozytywne, bądź negatywne) tyczące dokonanego wyboru.
To wynikać będzie dopiero z dalszych ustaleń i wskazań.
Można jedynie stwierdzić, że dokonując wyboru wybieramy
odrębne PORZĄDKI:
-
Porządek zgodności
-
Porządek niezgodności.
To dwie drogi rozwojowe świadomości człowieka.
Kainici i Setyci
Zadziwiające i bulwersujące dla mnie było czytanie o dwóch
drogach rozwojowych ludzkości – w Biblii określanych jako drogę potomków Kaina
i Seta. Tam wskazano, że początkiem różnic był „mord założycielski”. Ale w
dalszej części – tekstu biblijnego wskazano, że są to równoległe linie
rozwojowe różniące się narastaniem negacji w relacjach wzajemnych.
Bardzo podobnie można traktować wskazane dwie drogi
rozwojowe – Zgodności i Niezgodności.
Jeśli zatem przyjąć ten pierwotny wybór za „zmazę
pierworodną”, czyli skłonność do wyboru NIEZGODNOŚCI (a pewnym symptomem może
być płacz dziecka po urodzeniu), to chrzest w jego znaczeniu mistycznym, byłby
oddzieleniem od tamtej drogi i włączenie bytu osobowego do wspólnoty ZGODNOŚCI
z otaczającym światem.
Miłość
Wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa w filozofii
europejskiej pojawiło się określenie BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
W zasadzie, w tym określeniu mieszczą się wszystkie
odniesienia dotyczące rzeczywistości. Są bazą dla nadania znaczenia wszelkim
wartościom.
Analizując tory myślenia tyczące Miłości można nabyć
przekonania, że jedynie osoba spoza ludzkiej rzeczywistości mogła wskazać na
Miłość jako przyczynę Rzeczywistości.
W tych kategoriach rozważam naukę Chrystusa.
Bóg jest Miłością, ale Miłość nie jest Bogiem; to
oznacza, że zakres ludzkiego doświadczania i pojmowania ograniczony jest tym zakresem. Zarówno Boga,
jak i świat możemy doświadczać poprzez Miłość. To zaś nie dotyczy innych
aspektów Bożej Osoby – te są poza ludzkim pojmowaniem.
Czym jest Boża Miłość?
Ukułem definicję:
Miłość – to pragnienie istnienia.
Aby bowiem świat mógł zaistnieć – musiała powstać Wola Boża
– pragnienie jego zaistnienia.
Podobnie – jeśli mówimy, że kogoś kochamy – to musi istnieć
osoba do której kierujemy uczucie. Jeśli mówimy o Miłości Agape – kierowanej do
całego otoczenia – to to otoczenie musi istnieć.
Warto zwrócić uwagę na ważny element. Miłość nie ma
zabarwienia wartościującego. Nie jest uwarunkowana. Nie jest zatem prawem. Bo
gdyby była prawem to na drodze wartościowania można byłoby ją nakazać, czy
zalecić. A czy można kogoś kochać za coś?
Miłość jest więc zasadą. Zasadą istnienia. Bez
wartościowania formy – kierowaną do wszystkich, niezależnie od tego, jaki jest
stosunek przedmiotu miłości do Niej samej.
Bóg jest Miłością – to oznacza, że jednakowo traktuje
tych, którzy wybierają PORZĄDEK ZGODNOŚCI
jak i tych, którzy wybrali PORZĄDEK NIEZGODNOŚCI.
Natomiast należy sobie zdawać sprawę, że ludzkie
wartościowanie wynika z przyjętego typu PORZĄDKU.
I na tym bazuję określenie wartości istotnych w budowaniu cywilizacji. |