To, co napisałem jest opisem uczuć, jakie większość z nas
żywi do Marii, Matki Chrystusa. Jednak kult maryjny nie istniał od zarania
tworzenia się doktryny chrześcijańskiej, a nawet obecnie istnieje duża
rozbieżność w traktowaniu przymiotów i godności wiązanych są z tą postacią.
Rozważania o pozycji Marii w doktrynie wiązało się z
rozwojem całej doktryny, gdzie wraz z uściślaniem pojęć związanych z boskością
Chrystusa, uściślano i określano rolę Matki.
Poważnym problemem było przyznanie Marii tytułu Bożej
Rodzicielki (Theotokos). Powstałe wątpliwości wiązały się z rozważaniami, czy
człowiek – kobieta może być Matką Boga. Czy byt przygodny (to już z tomizmu),
może być nośnikiem dla bytu boskiego. Ważną więc konstatacją było określenie,
że Chrystus łączył w sobie naturę boską i ludzką, co pozwoliło przyznać Jego Matce
ten tytuł, ale bez konieczności uznawania boskości samej Matki.
Wiele poświęcono rozważaniom dziewictwa Marii; wszak mowa w
jednej z Ewangelii o braciach Chrystusa. Do tego dochodziła kwestia rozważań
dziewiczego poczęcia, a następnie zachowania dziewictwa po urodzeniu Jezusa; tu
przesądziło stanowisko św. Augustyna, który wskazał, że skoro Chrystus po
Zmartwychwstaniu przeniknął ściany wieczernika i pojawił się między Apostołami,
mimo zamkniętych drzwi, to dla Boga zarówno poczęcie, jak i zachowanie
dziewiczości Marii jest możliwe.
W zasadzie – przedstawione tu uwagi są spekulacjami. Przekaz
ewangeliczny, jak i bezpośrednie, ustne przekazy Apostołów nie warunkują
jednoznacznie określonego rozwiązania. Nauka Kościoła w tym względzie jest
wynikiem ustaleń. Poza jednym: Maria chce być czczona jako Niepokalanie
Poczęta – a to zostało przekazane w Lourdes.
Jak to należy rozumieć? Trudny problem, gdyż określenie
„niepokalane poczęcie” zawiera zabarwienie znaczeniowe związane z pojęciem
grzechu. To owoc myślenia w kategorii przekraczania narzuconego prawa. Bo
grzech – to przekroczenie Prawa. W judaizmie znaczenie jest oczywiste, ale samo
pojęcie może budzić wątpliwości u chrześcijanina, gdy zastanowić się nad
znaczeniem Ewangelii – czyli Dobrej Nowiny. Samo pojęcie Dobrej Nowiny
niesie wieść, że Bóg obdarza miłością; a czy Ten, Który Obdarza Miłością będzie
stawiał bariery Miłość tę ograniczające?
Zatem „niepokalane poczęcie” może być rozważane w kategorii
nie „zwolnienia od grzechu”, ale jako pozbawione skażenia skłonnością do złych
wyborów. Z kolei „dziewiczość” – jako zachowanie tej zdolności przez całe
życie.
W tym miejscu przechodzimy do wpływu Matki na Syna w Kanie
Galilejskiej. Bo jednym z istotnych zarzutów, jakie stawiano Marii przy próbach
odmowy nadania Jej tytułu Matki Boga, było wskazanie, że próbowała wykorzystać
Syna do swoich celów – wspomożenia nowożeńców w czasie uroczystości weselnych.
Ta postawa była uznaną za ludzką ingerencję w boski plan
zbawienia – grzech, czy błąd piętnowany nie tylko w chrześcijaństwie, ale
podobnie traktowany w innych wierzeniach i zasadach moralnych, gdzie
wskazywano, że matka nie powinna podporządkowywać swoim ambicjom losów
potomstwa (Niobe w mitologii greckiej).
Tymczasem możliwe jest inne osadzenie tej kwestii.
Czas życia ukrytego Chrystusa jest przedmiotem różnych
rozważań i dociekań. Teozofia i nurty pokrewne sugerują wręcz, że Chrystus w
tym czasie przebywał na Wschodzie, w klasztorach hinduskich i buddyjskich, a
nawet w Tybecie, gdzie nabył wiedzę o istniejących tam systemach religijnych.
Nie wydaje się to potwierdzone, ale możliwa jest wersja
bardziej naturalna. Bo jest pytaniem o rolę Chrystusa w ówczesnym
społeczeństwie. Warto to rozpatrzyć.
Syn wiejskiego cieśli – czyli raczej dolne poziomy
hierarchii społecznej. Do tego – niepewne pochodzenie, co w tamtych czasach
wiele ważyło. A nadto - człowiek bez
rodziny, młody, bo dobiegający 30 lat życia.
I ten człowiek jest zapraszany z rodziną na wesele w
odległej miejscowości. Zaś z samego faktu, że jest informowany przez Matkę o
brakach „w spiżarni” – wynika, że był raczej honorowym, a przynajmniej
poczesnym gościem.
Już w trakcie nauczania wchodzi do synagogi i odczytuje
fragment tekstu; czyli umie czytać, a do tego – prawo odczytywania fragmentów
pisma mieli tylko specjalnie uprawnieni lektorzy.
Jak połączyć te kwestie?
Moim zdaniem – najbardziej logicznie. Należy bowiem
wiedzieć, że w tym czasie Żydzi praktycznie władali handlem Jedwabnego Szlaku.
Władcy państw od Efezu, aż po Morze Kaspijskie byli powiązani z judaizmem. Bo
było to źródło wielkich fortun żydowskich. Silne wpływy żydowskie w całym
regionie utrzymywały się długo – przejawy, to choćby wpływ na Partów - aż do zablokowania Jedwabnego Szlaku przez
Turków Osmańskich w V w n.e.
Udział w wyprawie, trwającej
nie krócej niż 2 lata, wymagającej hartu ducha i wielkiej wytrzymałości
fizycznej, był wielce dochodowy. Dawał też „obycie w świecie”.
Łącząc wskazane fakty – można domniemywać udziału Jezusa w
takiej wyprawie. Po powrocie – mimo młodego wieku, był uznanym obywatelem i to
ze sporym kontem.
Tak można uzasadnić fakt zaproszenia na ucztę weselną do
dość odległej miejscowości.
W tym kontekście prośba – sugestia Matki nie musiała dotyczyć cudownej zamiany
wody w wino, a być po prostu sugestią finansowego wsparcia w ramach powiązań
rodzinnych.
Kult Marii, a Cywilizacja Polska.
Szczególna estyma jaką obdarzona jest Matka Boża w naszym
kręgu cywilizacyjnym nie ma bezpośredniego odniesienia w nauce KRK – to owoc
polskich doświadczeń i specyficznej mentalności. Nie można bowiem w rozwoju
tego kultu pomijać kwestii cywilizacyjnych, a w szczególności roli kobiety w
rodzinie.
Zarówno cześć oddawana kobiecie w kulturze polskiej, sposób
jej traktowania, ale i przyznawane prawa – są specyficzne. Warto jednak pamiętać,
ze wraz z ta szczególną rolą – stawiane są też szczególne wymagania i
oczekiwania.
Kobieta w Polskiej Rodzinie pełni role podobne tym, jakie
wymienione zostały jako przymioty Marii: jest opiekunką, pośredniczką,
pocieszycielką i nauczycielką. To do Matki
zwracać się możemy z wszystkimi sprawami.
Matka Boża jest wyidealizowaną postacią łączącą wszystkie
najlepsze cechy związane z matczyną miłością. Wypełniając je – jest Królową
Matek Polskich, a tym samym Królową Polski i Polaków.
Zakończeniem jest tylko stwierdzenie, że polskie rozumienie królewskości
i roli króla – jest odrębne myśleniu europejskiemu, a wskazane cech Królowej
Polski – nieco tę rolę przybliżają. Jednak bliższe rozważania – już w innej
notce. |